sobota, 1 lutego 2014

One Part 7 Fedemiła "Poznali się przypadkiem... Teraz nie mogą bez siebie żyć..." cz. 1 ~ Karolina



 ~Poznali się przypadkiem... Teraz nie mogą bez siebie żyć...~


Miłość jest jak nar­ko­tyk. 
Na początku od­czu­wasz eufo­rię, 
pod­da­jesz się całko­wicie no­wemu uczu­ciu. 
A następne­go dnia chcesz więcej. 
I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, 
to jed­nak poczułeś już jej smak i wie­rzysz, 
że będziesz mógł nad nią pa­nować. 



Cześć. Jestem Ludmiła Pasquarelli i mam 22 lata. Mam dwuletnią córkę - Katinę, którą kocham ponad życie. Federico poznałam pięć lat temu na planie filmowym. Nigdy bym się nie spodziewała, że to własnie tam spotkam miłość mojego życia.
Nasza historia zaczęła się bardzo dawno temu.

~pięć lat wcześniej~


Jak co dzień rano obudził mnie irytujący dźwięk mojego budzika. Niechętnie zwlokłam się z łóżka, aby go wyłączyć. Dzisiaj postawiłam na beżową bluzkę, białe spodnie i krótką dżinsówkę. Do tego małe czarne kolczyki i tego samego koloru naszyjnik. Gdy byłam ubrana poszłam do łazienki wykonać poranną toaletkę. Mocno pokręciłam końcówki włosów, zrobiłam lekki makijaż i musnęłam usta błyszczykiem. Jak zwykle nie starczyło mi czasu na śniadanie. Chwyciłam jabłko i wyszłam z domu.

♣♣♣

- Witajcie dzieciaki. Zanim zaczniemy lekcje chciałabym powiedzieć wam o aktualnym castingu.
Słowa Angie wzbudziły pełen entuzjazm w śród uczniów.
- Pewien reżyser poszukuje tancerzy do swojego najnowszego filmu "Street Dance". Matt ( reżyser ) zgłosił się do mnie i pytał o kilku tancerzy. Zainteresowanych proszę o wpisanie się na listę, która będzie wisiała razem z ogłoszeniami. Casting odbędzie się za tydzień w sali tanecznej.

♣♣♣

Gdy lekcja dobiegła końca wszyscy pędem wybiegli z klasy. Jeśli się nie mylę, a raczej tak nie jest wszyscy poszli zobaczyć listę.
- Idziesz się zapisać ? - usłyszałam głos Naty.
- No jasne taka gwiazda jak ja...
- Ludmiła. - powiedziała z irytacją w głosie przyjaciółka.
- Aha, no tak. Zapomniałam. - dziewczyna przewróciła oczami i mówiła dalej.
- A myślisz, że ja mam szansę ?
- Yyyyy... no wiesz... - nie chciałam być nie miła. Obiecałam, że będę się starać, a poza tym nie chcę znowu stracić najlepszej przyjaciółki. - Na pewno ci się uda. - na twarzy dziewczyny od razu pojawił się wielki uśmiech.
- Serio tak myślisz ?
- No pewnie. Chodź zapiszemy się. - mówiąc ostatnie słowa chwyciłam Naty za rękę i pociągnęłam w stronę tablicy. Jak się okazała nadal był duży tłok.
- Francesca !
- O hej Naty. - czekałam chwilę, aż przywita się ze mną, ale zamiast tego szatynka zaczęła prowadzić dyskusję z Natalią. Odsząknęłam znacząco na co dziewczyny spojrzały na mnie.
- Witaj Fran.
- Cześć. Zapisałaś się ?
- Così. A ty ? - mówi Nat.
- Co ja ?
- No czy ty idziesz ?
- Gdzie ?
- Na casting.
-  No trzeba było mówić tak od razu. No pewnie! A wy ?
- Własnie idziemy...- zaczęła Naty.
- Się zapisać. Powodzenia. - kończę.
- Dzięki. - mówi szatynka. - Muszę już lecieć. Cześć. - żegna się z nami machając ręką i wychodzi ze Studia.
- Natalia. Teraz ty. - pcham dziewczynę w stronę tablicy. Ta patrzy się na mnie z wielkim zdziwieniem. - No już. Pisz ! - dziewczyna niepewnie piszę swoje imię i nazwisko.
- Ufff... Ale stres.
- Świetnie zapisałaś się ! Jak się z tym czujesz ?
- Doskonale !
- Dobra teraz ja. Musisz być przy tym jak staję się sławna - powiedziałam z ironią. Nat tylko się zaśmiała i podała mi długopis.

~Tydzień później~

Przez całe siedem dni przygotowywałam się do najważniejszego występu w moim życiu. Mocno wspierała mnie moja najlepsza przyjaciółka. Naty wybrała mi piosenkę do której miałam zatańczyć i pomogła wymyślić wspaniały układ. Jednak ja nie pozostałam jej dłużna. Również pomogłam jej wybrać szybką nutkę i wymyślić dobry układ na casting.

~W drodze do Studio~

- Ludmiła.
- Tak ?
- Myślisz, że mamy szansę ?
- Ja na pewno, ale ty... - dziewczynie zrzedła mina.
- Ale... ? - powiedziała ze smutkiem.
- Yyyyy... No wiesz... Jak szanse mam, ale ty... Yyyyy.. Dostaniesz się na pewno !
- Ludmiła nie żartuj ze mnie. Powiedz mi prawdę.
- Ty na pewno się dostaniesz ! W końcu pomagałam ci wymyślić doskonały układ. - resztę drogi przeszliśmy w ciszy. W końcu moje oczy ujrzały kolorowy budynek, który tętnił życiem. Już z daleka usłyszałyśmy głośną muzykę dochodzącą ze środka.
- Ludmi... Ja... nie mogę...
- Czego nie możesz ? Uwierzyć ? No ja też. To w końcu nie codzienna sprawa.
- Nie... Ja nie mogę tam iść... Nie dam rady...
- Natalia ! Ćwiczyłyśmy cały tydzień ! Nie możesz się teraz poddać !
- Ja... ja... - dziewczyna zaczęła się jąkać. - Ja się boję.
- Och Naty... - zaczęłam. - Nie bój się. Jesteś świetna i niepowtarzalna. Nie masz się czego obawiać ! Na pewno ci się uda !
- Serio tak myślisz ?
- Oczywiście. - chyba po raz pierwszy mówiłam coś miłego dla Naty, ale nie po to aby udawać miłą. Te słowa szły prosto z serca. Dopiero teraz zauważyłam, że naprawdę zależy mi na mojej przyjaciółce. - Natalia... - chwyciłam obie ręce przyjaciółki i patrzyłam na jej śliczną, jednak teraz zapłakaną buzię Naty. - Uda ci się. Ja w ciebie wierzę. - dziewczyna mocno mnie przytuliła.
- Dziękuję.
- Za co ?
- Za wszystko i za nic. Za to, że jesteś ze mną gdy cię potrzebuję, ale i wtedy kiedy wszyscy się ode mnie odwrócili. Jednak też dziękuję, że jesteś ze mną kiedy nic mi nie jest. Kiedy po prostu jesteś ze mną i miło spędzamy ze sobą czas. - po raz pierwszy usłyszałam o sobie tak miłe słowa. Brunetka chyba na prawdę mnie lubi i zależy jej na mnie.
- Ja też dziękuję. Nawet nie wiesz jak mi na tobie zależy. - otarłam łzy, które spływały z twarzy dziewczyny. - A teraz chodź. - dziewczyna od razu się uśmiechnęła i razem ruszyłyśmy do Studio.

***

Hejka :D
Co tam u Was miśki ?
Mi Part w ogóle się nie podoba, ale ocenę zostawiam Wam ;*
Piszcie swoje komki z krytyką o mnie :D
Obrażajcie, hejtujcie, a róbta, mówta co chceta xD
Part jest strasznie krótki, szczerze to sama nie wiem czemu ;)
Dobra ja lecę papa ♥

Pozdrawiam Nutt ;*